Ola właśnie
wzięła prysznic. Owinęła się ręcznikiem, po czym wyszła z kabiny. Stanęła przed
lusterkiem i uśmiechnęła się do swojego odbicia. Rozczesała swoje brązowe jak
kasztany włosy, stwierdziła, że nic konkretnego z nimi nie będzie robić i po
prostu postawi je rozpuszczone. Teraz wzięła się za makijaż. Podkreśliła swoje
zielone oczy tuszem do rzęs i kredką. Nałożyła trochę pudru, po czym pomalowała
swoje usta krwistoczerwoną szminką. Przebrała się w sukienkę, po czym ubrała
czerwone szpilki. Nadal nie była przekonana co do swojego wyglądu, ale nie
miała innego wyjścia. Musiała iść w tym, co miała na sobie. Uśmiechnęła się do
swojego odbicia w lustrze, po czym wzięła głęboki oddech i biorąc swoją
czerwoną kopertówkę wyszła z łazienki. Udała się do salonu, w którym czekał na
nią Wojtek.
Gdy tylko do
niego weszła oniemiała. Szczęsny wyglądał o wiele bardziej przystojniej niż
zawsze. Ubrany był w garnitur, białą koszulę rozpiętą pod szyją. Wyglądał
elegancko, a jednocześnie na luzie. Ola co prawda widziała go już w takim
wydaniu w telewizji, ale na żywo był o wiele bardziej przystojny i pociągający.
Tak, w jakimś sensie pociągał Olę, co wydało się jej to totalnie dziwne, gdyż
traktowała go jak swojego starszego brata. Kochała go, ale nie jako osobę z
którą mogła by się związać, ale jak swojego brata.
-Wyglądasz…
świetnie !- powiedział Wojtek podchodząc do Oli.
Dziewczyna
uśmiechnęła się nieśmiało do niego, po czym odpowiedziała:
-Ty także.
Szczęsny
odwzajemnił jej gest. Zapadła między nimi niezręczna cisza.
-No to co,
idziemy ?- spytał Wojtek przerywając ciszą.
Ola pokiwała
głową. Po chwili już szli w kierunku
wyjścia z budynku. Na zewnątrz świeciło słońce. Szczęsny otworzył drzwi Oli, po
czym dziewczyna wsiadła do samochodu. Po chwili chłopak znalazł się koło niej.
-Mogłabym
się dowiedzieć z jakiej okazji ta impreza? Bo jakoś mnie nie wtajemniczyłeś-
spytała z lekkim uśmiechem Aleksandra, kiedy Wojtek wyjechał z parkingu.
Szczęsny
uśmiechnął się szeroko, po czym odpowiedział.
-Theo
Walcott i jego dziewczyna mają jakąś rocznicę i po prostu pozapraszał
praktycznie wszystkich z drużyny razem z osobami towarzyszącymi do klubu na
małą imprezę z tej okazji.- odpowiedział nadal się uśmiechając.
Ola pokiwała
głową ze zrozumieniem.
Dalej
jechali w całkowitej ciszy. Żadne z nich jakoś nie miało ochoty do rozmowy. Ola
oglądała przez okno jak słońce powoli chowa się za budynkami. Była tutaj kilka
dni i nadal nie zwiedziła miasta. Dzisiaj miała to zrobić, ale wyszło, jak
wyszło. Wszystko przez Sandrę, której za każdym razem, gdy ją spotkają, udaje
się wyprowadzić Olę i Wojtka z równowagi. Aleksandra zaczęła myśleć o tym, co
powiedziała jej Sandra, o tym, że to tylko kwestia czasu, kiedy ona i Wojtek
będą razem. Nie mówiła tego chłopakowi, by go bardziej nie denerwować, ale w
głębi serca czuła, że źle zrobiła. Miała przeczucie, że to co kombinuje Sandra
będzie straszne i dla Wojtka i dla Oli. Nie znała Sandry dobrze, gdyż nigdy z
nią normalnie nie rozmawiała, ale wiedziała, że ta dziewczyna ma totalnie
nierówno pod sufitem i dla pieniędzy jest w stanie zrobić wszystko. Dlatego dla
Oli wydawała się dość straszna.
Spojrzała
kontem oka na Szczęsnego., który w totalnym skupieniu prowadził samochód. Bała
się o niego, czuła, że powinna coś zrobić z Sandrą, ale nie wiedziała co.
Musiałaby nad tym długo myśleć, ale teraz nie mogła się jakoś na tym skupić.
Po pół
godzinnej drodze, dojechali na miejsce. Słońca prawie nie było już widać,
powoli zaczęło się ściemniać. Ola wysiadła z samochodu, po czym razem ze
Szczęsnym weszli do jednego z Londyńskich klubów, który praktycznie w całości
był wypełniony ludźmi.
-No, Walcott
się postarał… Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że będzie tutaj tyle ludzi-
powiedział zaskoczony Wojtek.
Ola
popatrzyła na niego zaskoczona. Była tak samo zdziwiona ilością osób, jak i
Szczęsny. Po chwili podszedł do nich Theo wraz ze swoją dziewczyną- Melanie.
- O ! Widzę, że jednak przyszliście…- powiedział Walcott ściskając dłoń
Wojtka i jednocześnie uśmiechając się do Oli.- My nie mieliśmy okazji się
poznać, Theo Walcott, a to moja dziewczyna Melanie Slade- powiedział tym razem
do Oli ściskając jej dłoń, po czym Ola uścisnęła dłoń jego dziewczyny.
-Ola Janus- powiedziała z uśmiechem.
-Bardzo nam miło Cię poznać Olu- powiedziała Melanie.
Aleksandra obdarzyła ich szerokim uśmiechem.
-Przepraszamy Was, ale musimy iść powitać resztę gości- powiedziała
dziewczyna Walcotta, po czym razem odeszli od Wojtka i Oli.
Aleksandra razem z Wojtkiem nadal stali w tym samym miejscu i czasem
spoglądali na siebie.
-Może masz ochotę się czegoś napić ?- spytał
-Jasne- odpowiedziała Ola, po czym razem podeszli do baru.
Ola wzięła dla siebie szklankę wody, a Szczęsny szklankę soku pomarańczowego. Po chwili przyszła do nich kolejna para, a
mianowicie Robin van Persie wraz z żoną-Bouchra van Persie. Po jakiejś chwili Ola
zaczęła się dogadywać z Bouchrą i zaczęły rozmawiać na temat piłki nożnej. Ola
była pod wrażeniem, nie sądziła, że żona Van Persie’go zna się tak wyśmienicie
na piłce, sądziła, że raczej żony lub dziewczyny piłkarzy zbytnio nie wtrącają
się w sprawy zawodowe swoich partnerów, ale jak widać Bouchra była inna i to
się Oli najbardziej w niej podobało.
-Wiecie
co, musicie do nas kiedyś wpaść na kolację.- powiedziała nagle Bouchra.
Ola i
Wojtek spojrzeli na siebie.
-Jasne-
odpowiedział szybko Wojtek.
Bouchra
uśmiechnęła się szeroko do swojego męża, który nie za bardzo był zadowolony z
pomysłu żony, ale w sumie nie miał nic przeciwko.
-Zgadamy
się jakoś- powiedział krótko Robin.- A teraz przepraszam, porywam moją żonę do
tańca- dodał z uśmiechem, po czym on i jego partnerka udali się na parkiet.
Ola
upiła łyk wody.
-Może
zatańczymy ?- spytał z szerokim uśmiechem Szczęsny.
Ola
odwzajemniła jego gest, po czym odpowiedziała:
-Jasne-
wyszli na parkiet.
Akurat
leciała jedna z wolniejszych piosenek, Ola gdzieś ją już słyszała, ale nie
znała jej tytułu. Niepewnie przytuliła się do Szczęsnego, a jej serce zaczęło
bić tysiąc razy szybciej. Myślała, że za chwile wyskoczy jej z piersi. Bujali
się w rytm muzyki. Po chwili Ola spojrzała w oczy Wojtka. Jego zielone tęczówki
sprawiały, że można było zatracić się w jego oczach bez reszty. Szczęsny
odgarnął kilka niesfornych kosmyków włosów z twarzy dziewczyny. Ich twarze
zaczęły dzielić centymetry, później już tylko milimetry, ale Ola nagle się od
Wojtka odsunęła.
-Przepraszam
Cię, ale źle się czuję, muszę wyjść na chwilę- powiedziała, po czym szybko
wyszła na zewnątrz.
Ola
usiadła na schodkach, przy klubie. Serce tak jej waliło, że nawet nie mogła
złapać oddechu. Totalnie nie wiedziała co się z nią dzieje. Niby chciała
pocałować Wojtka, ale z drugiej strony nie mogła tego zrobić. Była totalnie
rozdarta.
Wojtek
nadal stał na parkiecie i patrzył w drzwi, za którymi znikła Ola. Przeczesał
swoje włosy palcami. Sam właściwie nie wiedział co się z nim stało. Działał
impulsowo. Nie chciał, żeby wszystko działo się tak szybko, nie był pewny
swoich uczuć do Oli, w ogóle nie wiedział czy coś więcej czuje do Oli. Miał
taki mętlik w głowie, że nie wiedział co ma teraz myśleć.
Ola
nadal siedziała na dworze, chociaż zaczął kropić deszcz. Już trochę się
uspokoiła, ale nadal jej to nie dawało spokoju. Wiedziała, że będzie teraz o
tym cały czas myśleć.
Po
chwili z klubu wyszedł Szczęsny. Usiadł koło Oli i zaczął mówić:
-Naprawdę
bardzo Cię przepraszam, sam nie wiem co się ze mną stało…
Ola popatrzyła
na niego i uśmiechnęła się lekko.
-Zapomnijmy
o tym.-odpowiedziała dziewczyna, po czym lekko zadrżała.
Wojtek
bez ani jednej sekundy zawahania ściągnął swoją marynarkę, po czym okrył nią
ramiona Oli.
Aleksandra
nie czuła się zbyt komfortowo w tej sytuacji, ale uśmiechnęła się w podzięce do
chłopaka.
-Wracamy
do domu ?- spytał Szczęsny.
Ola
pokiwała twierdząco głową i tak nie dałaby rady dłużej tutaj zostać, po prostu
nie mogłaby.
********
Witam.
Tego u góry nie będę oceniać, bo moim zdaniem tego się ocenić nie da.
Tak sobie skomplikowałam życie tym rozdziałem, że to normalnie poemat.
Nie wiem kiedy następny rozdział, ale chyba dopiero w sobotę, bo nie wiem co pisać dalej.
Liczę na wasze opinie.
Pozdrawiam.
4 komentarze:
Wreszcie blisko, ale nie do końca :) Z każdym rozdziałem mam nadzieję, że cos się takiego własnie wydarzy.
Zapraszam do siebie: http://secondheartbeat.uchwycone-chwile.pl/
Heheee , zajebisty ale mogli się pocałować !! ;* Strasznie mi się podoba , ale nie mogę czekać do soboty . ! No kurdeee ! .. :D
Super , no z tym pocałunkiem ... Komplikujesz to :DD
Kontem oka ?! Chyba kątem xd ach i kolejna uwaga, jeśli ta Ola już tak koniecznie chciała ubrać się cała na czerwono to po co jej jeszcze czerwona szminka ?! Teraz to już wygląda jak clown...
Prześlij komentarz