sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział XVI


Jechali do domu w całkowitej ciszy. Żadne z nich nie chciało podjąć rozmowy. Ola nadal miała na sobie marynarkę Wojtka, która pachniała jego perfumami. Zaciągnęła się i uśmiechnęła pod nosem, gdyż zapach perfum chłopaka spodobał się jej. Nie był ostry, wręcz przeciwnie był delikatny. Dziewczyna oparła głowę o szybę i wpatrywała się przed siebie. Zaczęła zastanawiać się nad tym, co by było, gdyby ona i Wojtek się pocałowali. Jakoś nie potrafiła sobie wyobrazić tej sytuacji. Ale pewnie uciekłaby tak samo, jak kilkanaście minut temu, tylko wtedy całą by się trzęsła i nie wiedziałaby co ma ze sobą zrobić. Gdy coraz bardziej zaczęła o tym myśleć, tym szybciej jej serce biło, postanowiła sobie dać z tym spokój, chociaż wiedziała, że to będzie cholernie trudne.
Dojechali na parking, przed budynkiem, w którym mieszkali. Ola wysiadła z auta, po czym oddała marynarkę Wojtkowi i udała się w stronę wejścia. Wyjechała windą, po czym udała się do mieszkania, zostawiając Szczęsnego daleko za sobą. Weszła do domu, po czym udała się do łazienki. Zmyła makijaż, wzięła gorący prysznic, po czym przebrała się w piżamę i udała się do swojego pokoju. Usiadła na parapecie i gapiła się w księżyc. Teraz tak bardzo chciała  komuś o tym powiedzieć, co się wydarzyło i zasięgnąć porady, ale nie miała nikogo, z kim mogłaby o tym porozmawiać. To ją dołowało teraz najbardziej. Potrzebowała zaufanej osoby, a takiej oprócz Wojtka tutaj nie miała. Wpatrywała się w księżyc, który był właśnie w pełni. Chciałaby właśnie teraz mieć przy sobie mamę, której jej tak bardzo brakowało.
-Boże ! Dlaczego musiałeś mi zabrać wszystkich, których teraz najbardziej potrzebuję ?- spytała cicho, po czym po jej policzku spłynęła samotna łza.-Mamo, ja sama nie wiem co czuje…- powiedziała, po czym oparła się o szybę i pozwoliła łzą spokojnie spływać po jej policzkach.
Po chwili usłyszała ciche pukanie do pokoju. Otarła szybko łzy, po czym zeszła z parapetu i usiadła na łóżku i powiedziała ciche „Proszę”.
Do pokoju wszedł Wojtek.
-Mogę ?- spytał
Ola pokiwała twierdząco głową. Wojtek usiadł naprzeciwko dziewczyny na łóżku i zaczął mówić:
-Naprawdę chcę Cię jeszcze raz przeprosić., za to, co się wydarzyło w klubie, naprawdę nie wiem co we mnie wstąpiło..
-Nie masz mnie za co przepraszać, bo nic się nie wydarzyło. Zostawmy już to za sobą, zapomnijmy o tym. – powiedziała wchodząc w słowo, Ola.
Wojtek uśmiechnął się lekko do dziewczyny.
-Dziękuję.- powiedział
Aleksandrę zdziwiło to, co właśnie teraz powiedział.
- Za co ?- spytała zbita z tropu.
-Za to, że jesteś tutaj ze mną.- powiedział Szczęsny, po czym wstał z łóżka i wyszedł z pokoju dziewczyny, pozostawiając ją w totalnym szoku.
Ola nie wiedziała totalnie co ma myśleć na temat tego, co powiedział właśnie Wojtek. Uśmiechnęła się mimowolnie sama do siebie, gdyż trochę ucieszyła się na to stwierdzenie. Położyła się na łóżku, po czym szybko zasnęła.

Stała w dużej sali. Oprócz niej, nie było nikogo. Rozglądała się na wszystkie strony w poszukiwaniu kogokolwiek. Bała się być sama. W końcu przed sobą zauważyła postać. Nie mogła dokładnie określić kto to był, gdyż ta osoba znajdowała się bardzo daleko od niej. Jednak zaczęła zmierzać niepewnym krokiem ku niej. Była już na tyle blisko, by stwierdzić, że to był mężczyzna. Gdy znalazła się już na odległości kilku metrów, okazało się, że był to Wojtek, który szeroko się do niej uśmiechał. Ola odwzajemniła jego gest. Dopiero teraz zauważyła, że ma na sobie tą samą sukienkę, którą miała w klubie, a Szczęsny był ubrany w garnitur i trzymał w ręku białą różę.
-To dla Ciebie- powiedział do Oli, po czym wręczył jej kwiat.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego jeszcze szerzej.
-Dziękuje.- powiedziała.
-Zatańczysz ?- spytał Wojtek, po czym wyciągną w kierunku Aleksandry dłoń.
-Z wielką chęcią- odpowiedziała.
Po chwili tańczyli razem. Bawili się znakomicie. W pewnej chwili ich twarze były tak blisko siebie jak tego wieczoru w klubie. Ola spojrzała z hipnotyzujące zielone tęczówki chłopaka. Po chwili ich twarze dzieliły milimetry, aż w końcu Wojtek musnął delikatnie czerwone usta Aleksandry.


W tym momencie Ola obudziła się i zerwała się do pozycji siedzącej. Przetarła twarz, po czym przeczesała palcami włosy. Właśnie teraz przyśniło się jej to, czego nie potrafiła sobie wyobrazić. Opadła z powrotem na łóżko i gapiła się na sufit ciężko oddychając. Stwierdziła, że i tak nie zaśnie, więc wstała i udała się do kuchni po coś do picia. Gdy weszła do jadalni zauważyła, że przy stole siedzi Wojtek.
-Ty też nie możesz spać ?- spytała, wlewając wodę do szklanki.
-No, niestety… Na treningu będę nieprzytomny- oznajmił upijając łyk wody.
Ola usiadła naprzeciwko niego i zaczęła gapić się w swoją szklankę.
-Pojedziesz ze mną na trening ?- spytał Szczęsny.
-Jasne-odpowiedziała dziewczyna bez chwili zawahania.
Chłopak uśmiechnął się do niej lekko, po czym wstał i powiedział:
-Pójdę już, może uda mi się zasnąć- wypowiedziawszy te słowa wyszedł z jadalni i udał się do swojego pokoju.
Ola nadal siedziała w jadalni i gapiła się w szklankę wody. To, że każdego dnia, sen przychodzi jej z trudnością musiało być czymś spowodowane, ale za bardzo nie wiedziała czym, w sumie ostatnie napady bezsenności miała, gdy miała problemy rodzinne, no i po śmierci ojca, ale później to wszystko minęło i teraz ponownie wróciło. Co prawda zadręczała się tym, co gada Sandra, no i jeszcze dziś doszła ta sytuacja z Wojtkiem, no i ten sen. Ola wiedziała, że musi coś z tym zrobić, że musi coś zrobić ze sobą, ale dokładnie jeszcze nie wiedziała co. Miała nadzieję, że zbiegiem czasu coś wymyśli. Wypiła swoją wodę, po czym umyła szklankę, odłożyła ją na suszarkę i udała się do swojego pokoju. Położyła się na łóżku i po chwili zasnęła.

****
Witam.
Jak zwykle nie będę oceniać rozdziału.
Przepraszam, za to, że jest taki krótki, ale po prostu ostatnio brakuje mi czasu. 
Następny najprawdopodobniej we środę. 
Liczę na Wasze opinię i dziękuje za PONAD TYSIĄC WYŚWIETLEŃ ! :)
Pozdrawiam. 

4 komentarze:

Basia pisze...

No niech oni się w sobie zakochają! Tylko na to czekam. xD Haha. No prooooooooooooszę. Rozdział - chyba moją opinię już znasz. Fajnie tylko weź ich spiknij no! xx

Unknown pisze...

Zgadzam się z BasieQ niech w następnynm rozdziale coś się wydarzy takiego no wiesz o co chodzi no nie ! No plis plis plis plisssssss ! < 33 hahahaha

Laura pisze...

Wciągające te Twoje opowiadania. Nawet bardzo :). Hm jak był ten sen to myslałam, że ona widzi ich slub! hah :)

@2ndheart_beat

http://secondheartbeat.uchwycone-chwile.pl/

madyna pisze...

o, w końcu się dzieje! teraz pytanie, czy Wojtek i Olka będą ukrywać swoje uczucia w nieskończoność, czy któreś odważy się wyznać wszystko? no i zostaje Sandra, która zawsze będzie chciała coś namieszać.
czekam do środy i wracam do normalnego komentowania :)

Prześlij komentarz