Kilka dni później
Nadeszła
niedziela. Dzisiaj Ola i Wojtek mieli iść do państwa Van Persie na kolację. Dziewczyna zaczęła grzebać w szafie i totalnie
nie wiedziała co ma na siebie włożyć. Była niedawno z Wojtkiem na zakupach, ale
nie była pewna czy ma coś stosownego, w co się może ubrać. W końcu wyciągnęła z szafy czarne rurki, biały
podkoszulek na ramiączkach i czarny żakiet z rękawem trzy czwarte.
Przebrała
się, po czym zaczesała włosy w zgrabny kucyk i zrobiła lekki makijaż. Teraz
stała przed jeszcze jedną decyzją, a mianowicie, nie wiedziała, czy ma ubrać
trampki czy szpilki. Jednak stwierdziła z przykrością, że szpilki będą lepiej
wyglądać. Wyciągnęła z pudełka czarne szpilki, po czym założyła je.
Nie była
przyzwyczajona do takich butów, więc trudno jej było chodzić. Przeszła parę
razy po pokoju. Z każdym krokiem szło jej coraz lepiej, więc z uśmiechem na
twarzy wyszła z pokoju i przeszła do salonu. Usiadła na kanapie, obok Wojtka.
-Pięknie
wyglądasz, zresztą zawsze pięknie wyglądasz- powiedział z uśmiechem i chwycił
dłoń Oli.
Dziewczyna
uśmiechnęła się do Szczęsnego, po czym lekko musnęła jego usta.
-Szczerze
powiedziawszy nie chce mi się tam iść. Wolałabym spędzić ten wieczór z Tobą-
powiedziała Ola
-Jak chcesz
to możemy nie iść.- powiedział z cwanym uśmiechem Wojtek, po czym pocałował
Olę.
-Obiecaliśmy,
że będziemy, a jeśli chodzi o mnie to ja zawsze dotrzymuję słowa. –
powiedziała, po czym wstała z kanapy.
-No to w
drogę- powiedział Wojtek.
Trzymając
się za ręce opuścili mieszkanie.
W domu
państwa Van Persie, panował niesamowity chaos. Kolacja nie była jeszcze gotowa,
a goście zaraz mieli się schodzić. Po chwili po domu rozniósł się dźwięk
dzwonka. Bouchra poszła
szybko otworzyć drzwi. Przed domem stała Melanie i Theo.
-Wchodźcie,
wchodźcie- powiedziała, po czym gestem ręki wskazała na środek domu.-Zaraz do
was dołączę, tylko muszę skończyć robić kolację-powiedziała, po czym odwróciła
się w stronę salonu- Robin ! – zawołała męża- Kotku, zajmij się naszymi gośćmi-
powiedziała, gdy Van Persie wszedł do holu.
-To wy sobie
pogadajcie, a ja muszę wrócić do samochodu, bo zapomniałam telefonu-
powiedziała Melanie, po czym opuściła dom Van Persie’ch i udała się do
samochodu. Usiadła na miejscu pasażera, po czym wyciągnęła telefon ze schowka i
wybrała numer do Sandry.
-Jestem już na
miejscu. Powiedz mi co mam robić.- wypaliła od razu gdy dziewczyna odebrała
telefon.
-Matko Boska !
Melanie ! Tobie trzeba wszystko po sto razy tłumaczyć ?! Przecież Ci już
mówiłam co masz zrobić.- powiedziała z oburzeniem Sandra- No ale powtórzę to
jeszcze raz.- powiedziała- Więc tak- zaczęła- Masz zrobić totalnie wszystko, by
Ola Ci zaufała. Masz stać się jej najlepszą przyjaciółką. Trzeba zrobić
wszystko, bym miała jak najwięcej informacji o tym co się między nią, a
Wojtkiem dzieje, bym mogła we właściwym momencie zaatakować. Muszę znaleźć jej
słaby punkt, tak by uderzyć w samo sedno i ją zniszczyć. Odzyskam Wojtka, chociaż
miałabym zrobić to w najgorszy sposób na świecie, zrobię to. Nikt inny oprócz
mnie nie może go mieć, NIKT- skończyła mówić.
Melanie nie była do
końca pewna tego, co robi. Nie sądziła, ze pomaganie Sandrze jest dobrym
pomysłem, ale cóż nie miała wyjścia, gdyż już obiecała to czarnowłosej
dziewczynie.
-Dobrze, postaram się
zrobić wszystko w mojej mocy, by wyszło tak jak chcesz- powiedziała bez
większego przekonania.
Już czuła się źle z
tym co robi, co prawda Ola wyglądała na bardzo fajną i miłą dziewczynę, nie
chciała jej krzywdzić. Ale nie miała wyboru.
Teraz Melanie cały
czas myślała o tym, że mogła odmówić Sandrze. Co prawda próbowała jednak ta
znalazła takie argumenty, że w efekcie Melanie obiecała Sandrze pomóc. Teraz
stwierdziła, że był to totalny błąd, ale cóż, musiała robić dobrą minę do złej
gry.
-Bardzo się cieszę,
że mi pomagasz. Tylko niczego nie zepsuj ! Ma się udać. Powodzenia- powiedziała
Sandra, po czym rozłączyła się.
Blondynka westchnęła,
po czym wysiadła z samochodu i wróciła z powrotem do domu państwa Van Persie.
W tym samym czasie, Wojtek
i Ola jechali na kolację. Byli w wyśmienitych humorach. Żartowali, śmiali się,
nic nie mogło zepsuć im humoru. Nagle rozdzwonił się telefon Wojtka. Zatrzymał
samochód na najbliższym parkingu, po czym odebrał telefon.
-Witam Cię mamo, co
tam u Ciebie ? – spytał wesoło Szczęsny.
Jego mama
odchrząknęła.
-Synku, mamy poważny
problem.- powiedziała lekko drżącym głosem pani Alicja- Jutro będę w Londynie
mógłbyś po mnie wyjechać na lotnisko ? Muszę z Tobą poważnie porozmawiać. –dodała
Szczęsny w ogóle nie
wiedziała co się mogło stać.
-A możesz mi wyjaśnić
co się stało ?- spytał
-Dowiesz się
wszystkiego jutro. To jak wyjedziesz po mnie na lotnisko ?- spytała ponownie
lekko zdenerwowana pani Alicja.
-Tak, ale…
-Jutro o 13:30-
powiedziała przerywając wypowiedź swojego syna, po czym rozłączyła się.
Zdezorientowana Ola
patrzyła na Wojtka, który też nie wiedział co się dzieje.
-Co się stało ?-
spytała dziewczyna
-Moja mama przylatuje
jutro, sam nie wiem po co. Podobno ma mi coś ważnego do przekazania.- mówił
zaskoczony.
Nigdy w życiu jego
matka z nim tak nie rozmawiała. Więc to wydawało się mu całkowicie dziwne. Nie
wiedział, czy ma się cieszyć z przyjazdu mamy, czy robić coś całkiem innego.
-Dobrze, zostawmy to
już. Lepiej jedźmy na tą kolację, bo się spóźnimy- powiedział Wojtek, po czym
ruszył.
*********
Witam Was :)
No i jest rozdział.
Wymęczyłam się nad nim, bo totalnie nie wiedziałam co mam napisać.
Nie wiem kiedy następny.
Będziecie poinformowani jak się pojawi :)
Pozdrawiam !
3 komentarze:
Muszę powiedzieć że to jest moje ulubione opowiadanie kiedykolwiek czytane ponieważ w nim pokazujesz jak bardzo znasz Wojtka. Jego labirynt w domu, iPad itd. Dlatego lubię tutaj czytać ponieważ jest ono bardzo realne. Do tego, opowiadanie jest bardzo oryginalne i cieszę się że Ola i Wojtek się do siebie zbliżają. Charakter Sandry jest zarąbisty, bardzo dużo dodaje do twojego opowiadania i z każdym rozdziałem jestem ciekawa co ona teraz zrobi. A i jak szukasz inspiracji to ja mam tam parę małych pomysłów co by mogło się stać. Podoba mi się też to że często coś publikujesz, nie lubię jak w opowiadaniu jest np. rozdział na miesiąc a jest on do tego bardzo krótki.
No ale starałam się napisać dobry komentarz ponieważ wiem jak to jest kiedy ktoś napisze ci typowe ''I Love it'' i to wszystko co ci powie, mam nadzieje że ten komentarz jest inny. :)
Szkoda że rozdział krótki, ale pilnie czekam na więcej.
Pozdrawiam @iloveszczesny
Noo .. świetny , ciekawa jestem co teraz wymyślisz z mamą Wojtka i Sandrą . Masz talent .. na prawde :)
Pigewuniu napisz mi na gadu jak będzie nowy rozdział ;D
(gg 44102693)
Prześlij komentarz