wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział XIX


Jechali samochodem, w jakieś miejsce. Ola cały czas dopytywała gdzie jadą, ale Wojtek nie chciał jej nic powiedzieć, mówił, że to niespodzianka. Jechali gdzieś przez centrum Londynu. Nagle zatrzymali się na parkingu, przez jakąś restauracją.
-Jesteśmy na miejscu- powiedział Wojtek, po czym wysiadł z samochodu, i szybko znalazł się po stronie pasażera otwierając drzwi Oli.
Dziewczyna wysiadła z samochodu uśmiechając się do Wojtka, po czym razem udali się do restauracji. Szczęsny otworzył drzwi, przed Olą i wpuścił ją pierwszą. Aleksandra niepewnie weszła do środka. Rozglądnęła się po pomieszczeniu, ale nikogo tam nie było oprócz kelnera. Zdezorientowana popatrzyła na Szczęsnego, który stał koło niej. Wojtek uśmiechnął się tylko cwanie i chwytając Olę za rękę, poprowadził ją do stolika i usadził na krześle, po czym sam usiadł naprzeciwko niej.
-Czy mogę się dowiedzieć co my tu robimy i dlaczego nie ma tu, ani jednego żywego człowieka, oprócz nas i kelnera ?- spytała nadal zdezorientowana Ola.
Wojtek uśmiechnął się szeroko, po czym odpowiedział:
-Będziemy jeść romantyczny obiad. A jesteśmy tutaj sami dlatego, że nie chcę by nam ktokolwiek przeszkadzał- uśmiechnął się chytrze.
Ola popatrzyła na niego podejrzliwie.
-No dobrze, więc co będziemy jeść ?- spytała powoli.
Wojtek pstryknął dwa razy palcami, po czym kelner znikł. Po chwili pojawił się z dwoma talerzami spaghetti, ich ulubione danie, które zawsze jadają.
-Co państwo życzą sobie do picia ?- spytał kelner
-Dla pani lampkę dobrego wina, a dla mnie szklankę wody- powiedział z uśmiechem.
Kelner kiwną głową, po czym odszedł.
-Smacznego- powiedział Wojtek, po czym wziął się za jedzenie swojego spaghetti.
Ola uśmiechnęła się do niego, po czym także zaczęła jeść swoją porcję. Po chwili wrócił kelner i postawił kieliszek wina przed Olą, upiła nieśmiało łyk, po czym nadal jadła, zastanawiając się, po co ta cała szopka z restauracją, jakby nie mogli zjeść w domu normalnego obiadu ugotowanego przez nią. Jakaś cząstka niej czuła się skrępowana tą sytuacją, za to druga cząstka jej ciała była taka zadowolona z tego, że są tu we dwoje, sami, że w brzuchu latało jej stado motyli.
Po chwili skończyli jeść, Wojtek wstał, po czym podszedł do radia, które stało na drugim stoliku i włączył je. Z głośników rozbrzmiał dźwięk pięknej, wolnej piosenki, która idealnie nadawała się do tańca.
-Zatańczysz ?- spytał Szczęsny wyciągając w kierunku Oli dłoń.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, po czym chwyciła jego dłoń i przytuleni do siebie bujali się w rytm muzyki.
Szczęsny popatrzył w oczy Oli i zaczął mówić:
-Wczoraj mówiłaś coś o braku kontroli i daniu ponieść się impulsowi.- gdy skończył to mówić, jego twarz zaczęła zbliżać się do twarzy Aleksandry.
Tym razem Ola nie miała zamiaru uciekać. Chciała tego, chciała tego pocałunku. Szczerze powiedziawszy, uświadomiła sobie teraz, że całe życie czekała na tą chwilę. Na ten jeden pocałunek, który miał zmienić jej świat na lepsze.
Po chwili Wojtek musnął usta Oli, gdy tylko ich usta się dotknęły po ciele Aleksandry przeszło milion przyjemnych dreszczy, a w brzuchu latało chyba z miliard motyli. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko, po czym przegryzła dolną wargę.
-Więc, może tak jeszcze raz damy ponieść się impulsowi ?- spytała z cwanym uśmieszkiem, po czym pocałowała Wojtka, tym razem to nie było zwykłe muśnięcie, tym razem było to coś więcej.
Ich pocałunek trwał dość długo, gdy skończyli przytulili się do siebie i trwając w tym uścisku nadal bujali się w rytm muzyki.

Wracali już do domu. Szczęśliwsi niż kiedykolwiek. Emanowała z nich taka radość, że potrafiliby nią obdarzyć pół Londynu. Co prawda nie powiedzieli sobie jeszcze tego wprost, ale widać było po nich, że są zakochani w sobie.
Trzymając się za ręce szli w kierunku samochodu. Wojtek otworzył drzwi przed Olą, po czym dziewczyna wsiadła do samochodu, a Szczęsny po chwili znalazł się koło niej.

-Ty to widzisz ! Oni trzymają się za ręce !- krzyknęła blondwłosa dziewczyna do czarnowłosej, która siedziała na miejscu kierowy i z wielkim niedowierzaniem patrzyła na Szczęsnego i Olę.
-Tak, widzę ! Wiedziałam, że coś między nimi jest ! Teraz będę musiała zmienić swój cały plan. – powiedziała Sandra zła jak osa.
Obserwowała Szczęsnego i Olę od samego ich wyjścia z domu. Wiedziała, że mają gdzieś jechać bo wcześniej podsłuchała ich rozmowę. Teraz siedząc w samochodzie i przyglądając się jak odjeżdżają, próbowała wymyślić nowy plan. Musiała pozbyć się Oli, tak by mogła odzyskać Wojtka. Miała już wstępny plan, ale potrzebowała pomocy w jego realizacji.
-Melanie, Ty i Theo musicie mi pomóc- powiedziała, po czym spojrzała na blondwłosą dziewczynę.

Wojtek i Ola właśnie weszli do domu. Dziewczyna udała się od razu do salonu, gdzie usiadła na kanapie. Po chwili dołączył do niej Szczęsny i objął ją, a Aleksandra oparła głowę o jego ramię.
-Wiesz, chcę powiedzieć Ci coś ważnego.- zaczęła Ola, po czym spojrzała na chłopaka- Kocham Cię- powiedziała, po czym uśmiechnęła się.
Szczęsny odwzajemnił jej gest, po czym odpowiedział:
-Ja Ciebie też kocham- wypowiedziawszy te słowa, pocałował Olę w czoło.

****
Witam ! 
Rozdział z jednodniowym wyprzedzeniem dodaję.
Hmmm... Bardzo trudna sprawa, bo nie mam bladego pojęcia kiedy następny, ale chyba najprawdopodobniej w niedzielę, gdyż bardzo pracowity koniec tygodnia mi się zapowiada. 
Jeśli dodam wcześniej to oczywiście zostaniecie poinformowani o tym, spokojnie :)
Jak zawsze jak oceniać rozdziału nie będę.
Liczę na Wasze komentarze.
Pozdrawiam :)

5 komentarze:

Basia pisze...

Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak! W końcu! Po 19rozdziałach! Uszczypnij mnie żebym wiedziała, że to nie sen. Błagam! A niech Sandra odpie****i się od nich, bo ją ukatrupię. Potnę, spalę, a jej prochy zakopię w rowie mariańskim! xd Haha. ;D Czekam na kolejny, no! xx

Iga pisze...

Genialny jest :) Czekam na następny :D

Laura pisze...

Głupia sandra, a widać, że Oli coraz bardziej na Wojtku zależy i będzie walczyć o niego, a nie tylko o swięty spokój :)

Laura pisze...

wreszcie! :D Tak pięknie, a szykują się pewnie niemałe kłopoty ze strony sandry...no ale nie może być tak słodko :) Ale ten Wojtek romantyczny, ciekawe czy na prawdę też taki jest haha :D ^^

Unknown pisze...

ej ej, oby Theo nie przyczynił się do fermentu w ich związku :D ( nie ma to jak komentowanie postów z sierpnia, ale ok :> )

Prześlij komentarz