-Czy twój facet robi ci sam śniadanie czy ty mu? –zapytała nagle Oliwia, która właśnie siadała na
kanapie.
-Zazwyczaj to on ale czasami też ja-
odpowiedziała Ola z uśmiechem na twarzy.
-No widzisz, przynajmniej twój facet robi ci SAM śniadanie – odpowiedziała głośno, specjalnie aby Ramsey
usłyszał. -I nic nie oczekuje w
zamian, to dopiero facet, tylko pozazdrościć! – dodała.
Aaron nic nie
odpowiedział a Ola tylko patrzyłam na zawiedzioną Oliwię.
-Dobra mam dosyć facetów – po
krótkiej chwili Oliwia przemówiła. -Wracając do naszej wczorajszej rozmowy, dobrze trafiłam mówiąc o
Sandrze prawda? - popatrzyła na Olę ze współczuciem.
Ola osobiście
nie lubiła tematu Sandry. Za bardzo nie wiedziała co ma odpowiedzieć Oliwi. Że
ją to boli? Że przez Sandrę boi się być z Wojtkiem? Że Sandra wszystko psuje? A
co jeżeli Oliwia lubi Sandrę, przecież dziewczyny nie zna, nie wie nic o jej
relacji z Sandrą? A może są dobrymi koleżankami, i Sandra zesłała ją żeby jej
dopiec? Oliwia nie wygląda na taką która przyjaźniła by się z Sandrą. Chociaż
kupa różnych myśli przepływała przez jej mózg, to starała się kontynuować
temat. Chciała się dowiedzieć więcej na temat Sandry.
-Owszem, ciągle gdzieś jest, stara się wszystko zniszczyć i jeszcze
przyjechała do Paryża. Dlatego ja i Wojtek wcześniej przyjechaliśmy. – wypuściła z siebie zmartwienia mało co nie
płacząc.
Miała już
opowiadać drugą część ale wkroczył Ramsey. Może i dobrze, nie chciała płakać.
Aaron postawił swoje wykwintne dzieło gastronomiczne na stole, i usiadł na
fotelu.
-Świerzy serek Walijski i kompocik jagodowy- z wielkim uśmiechem powiedział.
-Widzisz kochanie, jak chcesz to potrafisz - Oliwia odpowiedziała z sarkastycznym uśmiechem.
Ola nigdy nie
jadła niczego z Walii, więc chętnie spróbowała. Oliwia zajadając się serkiem spojrzała na Aarona, który nic nie
robił tylko patrzył na okno.
-A ty nic nie jesz? -
zapytała ze zmartwioną twarzą Oliwia.
-Nie chce, jakoś głodny nie jestem -
odpowiedział.
-Wiem że uwielbiasz ten serek, i wiem że lubisz jeść. Z facetami to jak
z dziećmi. - Oliwia bez zawahania,
usiadła na kolanach Aarona, objęła go jedną ręką za szyję i zaczęła go
karmić kiedy Ola pogrążała się myślami o Wojtku i jego dzisiejszym zachowaniu.
-No teraz za tatusia, za mamusię.
Brawo! - Aaron i Oliwia świetnie
się bawili, a Ola cały czas martwiła się o Wojtka.
Zastanawiała
się, dlaczego jej nie może chłopak zabrać wcześniej z imprezy żeby potem mieć
ciekawszy wieczór tylko we dwoje? Dlaczego nie może się budzić koło niego bez niczego? Dlaczego jej facet nie śpi
w domu? Co prawda, to tylko jedna noc a po za tym Chambo to nie dziewczyna, i raczej
Wojtek nie by był nim zainteresowany.
Kiedy po krótkiej
chwili odzyskała świadomość, Ramsey był cały w serku a Oliwia nie mogła się
przestać śmiać. Widać dużo przegapiła. Uśmiechając się do zakochanych
pochwaliła kuchnię Ramsey'a.
Po zjedzeniu
śniadania Ramsey wychodził na trening kiedy to obdarzył Oliwię namiętnym
pocałunkiem, i w tym momencie właśnie Ola miała ochotę rozpłakać się jak
dziecko. Dlaczego nie mogło być między nią a Wojtkiem tak perfecto? Gdy w końcu
zakochani oderwali się od siebie, Oliwia przypomniała chłopakowi o bluzie, i
tak oto pożegnali się jeszcze raz a Oli po policzku spłynęła jedna, jedyna
samotna łza. Aaron wyszedł, a w tym samym momencie Oliwia podeszła do niej i
zapytała:
-Czy ty płaczesz?- potem
przytuliła.
-Od wczoraj nic się nie nie układa, Wojtek nie wrócił na noc, przyszedł
rano tłumacząc się że musiał odwieść Chambo i telefon mu się rozładował. Ale
nie chce mi się w to wierzyć, wydaje mi się że on coś ukrywa. - spróbowała wydukać poprzez łzy.
-A może chodzi o Sandrę? Wiesz może ona znowu coś mu palnęła, czy
coś. Sandra potrafi dużo rzeczy dokonać, aby osiągnąć swój cel. Jej groźby go
martwią. A Chamberlaina zostaw mnie, ja się nim zajmę -
odpowiedziała spokojnym tonem nadal mocno przytulając mnie.
Dziewczyny pogadały jeszcze chwilę, a potem Oliwia musiała
iść na wykłady, więc Ola postanowiła, że uda się do jakiejś kawiarni.
Ola weszła do jednej z Londyńskich kawiarni i zamówiła swoje
ulubione latte. Usiadła przy stoliku i zajęła się swoją kawą pogrążając w
myślach. Cały czas w głowie miała obraz Aarona i Oliwi. Podziwiała ich za to,
że potrafią być ze sobą tak szczęśliwi.
Ona też chciała, żeby w jej związku wszystko było w jak najlepszym
porządku, jednak miała przeczucie, że coś złego się dzieje się z Wojtkiem. Nie
wiedziała co jest na rzeczy, jednak była pewna na sto procent, że to nic
dobrego. Nagle z rozmyślań wyrwał ją głos osoby, która przysiadła się do jej
stolika.
-Wojtek zdradził Cię z Sandrą.- powiedziała blondynka.
Na jej twarzy gościł lekki uśmiech satysfakcji.
Ola po patrzyła na towarzyszkę, a na jej twarzy gościło
wielkie zaskoczenie.
-Przepraszam. Co powiedziałaś ?- spytała z niedowierzeniem.
-Wojtek zdradził Cię z Sandrą ubiegłej nocy. – powtórzyła
blondynka.
Ola ścisnęła mocniej szklankę ze swoim latte.
-A kim ty do diabła jesteś ? Skąd to wiesz ?- wysyczała
przez zaciśnięte zęby.
Powoli zbierało się jej na płacz.
-Jestem Wiktoria. Kuzynka Sandry. To ona mnie tu przysłała,
żebym Ci to powiedziała.- odpowiedziała grzecznie na pytanie Oli.
Aleksandra gwałtownie wstała z miejsca i szybkim krokiem
udała się do wyjścia zalewając się łzami. Wiedziała, że coś złego się wydarzy,
ale nie miała pojęcia, że aż tak złego. Poczuła się tak jakby ktoś jej wbił nóż
prosto w serce. Biegła w całkiem nieznanym jej kierunku. Do tego wszystkiego
zaczął padać deszcz, a na dworze zapanowała ciemność, tak, jakby była noc, a
dopiero co wybiło południe. Całkowicie przemoczona wbiegła w jakąś uliczkę i
tam skuliła się w kącie. Tak samo jak tego dnia, kiedy widziała, jak zabito jej
ojca.
****
O to rozdział.
Przepraszam, że dodany dopiero dzisiaj, ale miałam dużo na głowie.
Kiedy następny, to nie wiem. Dużo spraw, ale nie martwcie się. Na pewno Was powiadomię, gdy pojawi się na blogu.
Cały rozdział dedykowany Oliwi, bo Ona mnie tutaj wspiera, w pisaniu :) ;*
Zapraszam także TUTAJ nowy blog, nowa historia.
Pozdrawiam Was bardzo ciepło ! <3
Buziaczki ! :*
8 komentarze:
dobra, powinnam dać sobie bana za tak rzadkie komentowanie Twojego opowiadania. ale dzisiaj mam idealnie moment, że po przeczytaniu mogę skomentować na świeżo (a naprawdę to nie mam, ale nie chce mi się uczyć, amen). więc nie wierzę rzekomej kuzynce Sandry, chyba z wiadomych powodów. Sandra od zawsze spiskowała, więc dlaczego teraz by nie miała? mam nadzieję, że to nie zepsuje relacji między Olą a Wojtkiem. i tak już dość napsuła.
p.s. z rozdziału na rozdział coraz lepiej piszesz, taka moja mała dygresja :D
pozdrawiam:)
No po prostu rozdział zajebisty, tylko szkoda, że taki krótki i taki smutny ;( Ale mam nadzieję, że szybko zobaczymy kolejny. Bo szkoda mi Oli, ale mam nadzieję, że szybko będzie wszystko, pięknie ładnie i powabie.
Pozdrawiam N
Jeśli lubisz opowiadania o piłkarzach i zwykłych dziewczynach to zapraszam na http://another-life-another-story.blogspot.com/ (link dodany automatycznie)
Rozdział super tylko szkoda ,że taki krótki. Mam nadzieje ,że Ola i Wojtek jakos sobie poradzą .
Ps. Czekam na nastepny rozdział czy pojawi sie może wcześniej niż w weekend?
Zapraszam na rozdział II.
too-easy-to-destroyed.blogspot.com
Następny rozdział który dodaje do ulubionych. Przepraszam ze dopiero teraz, ale Oliwia spać nie może. Od razu dziękuje za dedyka, jak i w wcześniejszym rozdziale. Na prawdę to dzięki tobie jest rozdział nie mnie, haha. Nie jest fajnie ponieważ przewiduje ze jednak czarny scenariusz będzie krążył nad Olą, ja jednak mam nadzieje ze wszystko sie ułoży. Życę wiecej weny i francuskiego cukru. Xoxoxo. Formidable-disconsolation.blogspot.com PS. Sorry za błędy ale dzisiaj jest dzień w którym Oliwia pisać nie umie.
http://wszyscy-jestesmy-druzyna-narodowa.blogspot.com/
Zapraszam do czytania mojego opowiadania
http://gunner-love.blogspot.com zapraszam na nowość:)
Kiedy następny rozdział?
Prześlij komentarz