Ola i Wojtek
właśnie wrócili do swojego apartamentu. Dziewczyna runęła na łóżko.
-Matko, nie
czuje nóg. Czuje się tak, jakbym szła tutaj z Londynu na nogach.-powiedziała
ściągając swoje buty na leżąco.
-Niebyło aż
tak tragicznie-powiedział z uśmiechem Wojtek i położył się obok Oli.
Dziewczyna
popatrzyła na niego krzywo.
-Przepraszam
bardzo, ale Ty jesteś sportowcem, a ja marną istotą pozbawioną
kondycji.-rzekła.
Wojtek
zaśmiał się.
-Co w tym
śmiesznego ?- spytała dziewczyna z niezadowoleniem.
-Nic-
odpowiedział-Ale nie jesteś „marną istotą”-powiedział i nachylił się nad Olą i
spojrzał głęboko w jej oczy- Jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu. Więc
dzisiaj o 20 zapraszam Cię na kolację w restauracji na dole-dodał po czym musną
delikatnie usta dziewczyny. – A teraz muszę coś załatwić na mieście więc do
zobaczenia za kilka godzin- rzekł, po czym wstał szybko z łóżka.
-Gdzie
idziesz ?- spytała Ola.
-Niespodzianka-odpowiedział
z cwanym uśmieszkiem Wojtek, po czym wyszedł z pokoju.
Aleksandra westchnęła,
po czym spojrzała na zegarek. Miała jakieś cztery godziny czasu, więc
postanowiła wziąć długą kąpiel.
Udała się do
łazienki. Każdy mięsień jej ciała bolał ją po tej kilkugodzinnej wycieczce po
Paryżu. Westchnęła ciężko, po czym nalała wody do wanny, rozebrała się i weszła
do wody. Oparła głowę o kant wanny i
próbowała się zrelaksować.
Sandra
nakryła właśnie do stołu. Czekała tylko na Césara. Usiadła na kanapie i cierpliwie
czekała.
Wybiła punkt
19:00. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, Sandra szybko wstała i poszła
je otworzyć.
W nich stał
wystrojony jak nigdy César. Oparł się o framugę drzwi i wyszczerzył zęby w
szerokim uśmiechu.
-Coś Ty się
tak odszczelił ?-spytała zaskoczona Sandra.
-A co miałem
przyjść w dresie ?- spytał nadal szczerząc się w uśmiechu.
-No
nie-powiedziała powoli- Ale muszę przyznać, że wyglądasz o wiele bardziej
przystojniej niż zawsze-dodała i także wyszczerzyła się w uśmiechu.
César wszedł
do środka i rozgościł się w jadalni w przy stole.
-Powiem Ci,
że smakowicie to wszystko wygląda- rzekł patrząc na jedzenie, które leżało na
stało.
-Dzięki
starałam się- odpowiedziała z szeroki uśmiechem Sandra.
Po chwile
obydwoje już byli zajęci jedzeniem i wspominaniem starych, dobry czasów.
Ola wyszła z
wanny i owinęła się ręcznikiem. Wyszła z pomieszczenia i udała się do szafy. Otworzyła
ją i zaczęła się zastanawiać, którą sukienkę powinna wybrać. Zastanawiała się między turkusową, a małą
czarną. Zdecydowała się na turkusową, która idealnie współgrała z jej oliwkową
karnacją.
Ściągła ją z
wieszaka, wzięła po drodze czarne szpilki i wróciła ponownie do łazienki.
Ściągła ręcznik i założyła sukienkę. Uśmiechnęła się do swojego odbicia w
lustrze i przeczesała włosy szczotką. Postanowiła je zostawić rozpuszczone.
Zrobiła lekki makijaż i wyszła z łazienki. Spojrzała na zegarek. Miała jeszcze
pół godziny. Postanowiła, że powoli uda się na dół. Wyszła z apartamentu,
zamknęła drzwi i udała się do windy.
W hotelu
było wyjątkowo pusto. Codziennie przez ten hol przechodziło kilkaset osób, a
dzisiaj wyglądało to tak, jakby była jedna jedyna w tym hotelu.
Wyszła z
windy i stanęła przed wejściem do restauracji.
Tutaj także
nikogo innego nie było, oprócz Wojtka, który siedział w garniturze przy stole.
Weszła do środka, a Szczęsny gdy tylko zobaczył dziewczynę wstał szybko z
miejsca i podszedł do niej.
-No i jak Ci
się podoba ?- spytał wyszczerzając swoje białe zęby w szerokim uśmiechu i
pokazując pięknie zastawiony stolik.
-Bardzo mi
się podoba, ale dlaczego ten hotel tak opustoszał ?- spytała zaciekawiona Ola.
Wojtek
uśmiechnął się cwanie.
-Mamy cały
hotel do swojej dyspozycji.- odpowiedział
Ola
popatrzyła na niego zszokowana.
-Jak Ty to
załatwiłeś?
Wojtek
ponownie wyszczerzył się w szerokim uśmiechu nic nie odpowiadając.
-To dla
Ciebie- powiedział Szczęsny, po czym wręczył Oli podłużne pudełeczko.
Dziewczyna
niepewnie wzięła je do ręki, po czym otworzyła. Jej oczom ukazała się piękna
złota bransoletka wysadzana kilkoma diamentami.
-Jest
piękna, ale to Cię musiało sporo kosztować.- powiedziała
-Cena tutaj
nie gra roli.- powiedział i uśmiechnął się lekko do Oli, po czym delikatnie
musnął jej usta.
Po chwili
siedzieli już przy stoliku i konsumowali swoją kolację.
Sandra z
Césarem doskonale się bawili w swoim towarzystwie. Śmiali się wspominając dawne czasy.
-Wiesz co,
mogę lecieć do tego Paryża, ale pod jednym warunkiem- wypalił nagle César.
Sandra
zrobiła niezadowoloną minę.
-Jakim
warunkiem ?- spytała
César
uśmiechnął się łobuzersko.
-Lecisz ze
mną.-odpowiedział na pytanie dziewczyny, a uśmiech nie zszedł ani na sekundę z
jego twarzy.
Sandrę
totalnie wcięło w krzesło.
-César-
zaczęła- Bardzo bym chciała, ale jeśli ja pojawię się w Paryżu, to cały plan
diabli wezmą. A tego przecież nie chcemy- powiedziała spokojnym, jak na nią,
tonem głosu.
-Ej, no weź
przestań. Przecież Cię tam nawet nie zobaczą.- powiedział mężczyzna szeroko się
uśmiechając.- Połączymy przyjemne z pożytecznym.- dodał
Dziewczyna
westchnęła.
-Dobra,
zgoda. To kiedy lecimy ?- spytała.
-Jutro
wieczorem.- odpowiedział szybko César.
***
Proszę bardzo.
Dodaję rozdział, bo mam dobry humor, a pomyślałam sobie, że w tygodniu mogę nie mieć czasu.
Ogólnie myślałam, żeby zrobić taki twitcam, więc jeśli chcecie mnie pooglądać, to możecie napisać do mnie na twitterze ustalimy datę i godzinę :)
Rozdział pozostawiam Wam do oceny ! :)
Chciałam tylko powiedzieć, że pisałam go, gdy miałam 38 stopni gorączki ;d
Także ten.... xD
Noo..
To to by było na tyle :P
Pozdrawiam Was ciepło, bo dni już coraz chłodniejsze ! :)
Buziaczki ;*
6 komentarze:
No kurde pisz ten 28 rozdział bo aż mnie sciska z ekscytacji, rozdział świetny jak zaawsze. Zdrowiej kochana :*
Co tak krutko no? Ale jak zwykle zarąbiście, może Sandra zamiast Wojtka to pokocha Césara? Ciekawie by się porobiło. A no ja czekam na ten następny rozdział. Zarąbiście jak zawsze.
WOW .. fajnie że napisałaś . Rozdział świetny jak zawsze . Ciekawa jestem co ty takiego z tą Sandrą wykombinujesz . hahahahahaha śmiałabym się gdyby ta PRAWDZIWA Sandra to znalazła i przeczytała . OMG piekło by było nie z tej ziemi hahahah . Mam nadzieje , że Ola z Wojtkiem .. Noo ten teges masz to nich jakieś już konkretne plany :D
Ciśniesz, ciśniesz!!!! Już chcę gorący i namiętny rozdział 28. dawaj go natychmiast!!!!!! TO ROZKAZ!!!!!!!!!!!
Mrr! Ale seksu nie ma dalej. ;c Haha. Rozkręcasz akcję coraz bardziej! A twitcam najlepiej żeby był w weekend tak koło wieczora. Czekam na kolejny. Xoxo
Rozdział wyjebany w kosmos *__* Ale i tak z niecierpliwością czekam na następny,bo z tego co czytam wyżej będzie się dziać hahah :DD + Przepraszam,że nie komentuje za często,ale czytam każdy rozdział:* Pozdrawiam!
Prześlij komentarz