Wojtek wraz
z Olą szli już właśnie do swojego apartamentu trzymając się za ręce.
-Naprawdę
dziękuję Ci za ten dzisiejszy wieczór- powiedziała Ola otwierając drzwi do ich
pokoju.
-Przestaniesz
mi już w końcu dziękować ? To zaczyna się już robić nudne…- powiedział z cwanym
uśmieszkiem Wojtek, po czym razem z dziewczyną wszedł do środka.
Ola
przewróciła oczami.
-No dobrze,
przestaję już na dziś mówić słowo „dziękuję”-powiedziała, po czym zawiesiła
swoje ręce na szyi Wojtka, uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go.
Jednak
Wojtkowi ten jeden całus nie wystarczał. Chciał więcej, o wiele więcej. Wojtek
namiętnie całował Olę. Dziewczyna się nie sprzeciwiała, wręcz przeciwnie wcale
nie pozostawała dłużna Wojtkowi. Po sekundzie marynarka Szczęsnego leżała już
na podłodze. Wojtek odnalazł suwak do sukienki swojej dziewczyny, a Ona w tym
samym czasie zajęła się guzikami przy jego koszuli. Po chwili także jego
koszula leżała już na podłodze, a dziewczyna stała przez Wojtkiem w samej
bieliźnie.
-Hmm…
Wyglądasz o wiele lepiej bez sukienki- powiedział z cwanym uśmieszkiem.
Ola
przegryzła dolną wargę, po czym opuszkami swoich palców przejechała po
umięśnionym torsie Wojtka i odpięła guzik u jego spodni. Po chwili obydwoje
stali już w samej bieliźnie. Szczęsny wziął Olę na ręce i delikatnie położył ją
na łóżku i ponownie złożył na ustach dziewczyny namiętny pocałunek. Po chwili
dziewczyna pozbyła się górnej części swojej bielizny, jak i też dolnej. Ola
także nie pozostała dłużna swojemu ukochanemu i także pozbawiła go bielizny.
Ola oderwała
się na chwilę od Wojtka i spojrzała mu głęboko w oczy.
-To mój
pierwszy raz- powiedziała z lekką nieśmiałością w głosie.
Wojtek
uśmiechnął się do Aleksandry i odgarnął kosmyk włosów z jej czoła.
-Postaram
się być bardzo delikatny.- odpowiedział
Sandra
zaczęła sprzątać po kolacji. Nachyliła się nad zlewozmywakiem do którego
wcześniej włożyła brudne naczynia i westchnęła ciężko.
-Ja to sobie
czasem lubię pokomplikować życie- powiedziała sama do siebie z niezadowoleniem.
Zaczęła myć
naczynia, kiedy nagle rozdzwonił się dzwonek jej telefonu. Wytarła szybko ręcę,
po czym odebrała.
-Słucham ?-
powiedziała do słuchawki.
-Cześć
Sandra, z tej strony Melanie. Mam pytanie, czy dasz radę się jutro ze mną
spotkać przed południem. Musimy porozmawiać.
Sandra
zrobiła kwaśną minę.
-Myślałam,
że się na mnie wypiełaś.- rzekła z żalem czarnowłosa.
Melanie
westchnęła.
-Tak, to
prawda. I nadal uważam, że powinnaś sobie odpuścić, że powinnaś iść się leczyć
i zostawić w spokoju Wojtka i Olę, ale wiem także, że…- urwała.
-Że ?!
Blondynka
ponownie westchnęła.
-Że będziesz
mnie potrzebować. Albo nawet już potrzebujesz.- odpowiedziała bez żadnego
zawahania.
Sandra
umilkła. Melanie miała stu procentową rację. Sandra już jej potrzebowała,
potrzebowała się komuś wygadać.
-Dobrze
spotkajmy się jutro u Ciebie o 10. – powiedziała spokojnym tonem głosu.
-Zgoda. Będę
czekać. Do zobaczenia.- powiedziała blondynka, po czym się rozłączyła.
Sandra
odłożyła swój telefon i usiadła na krześle w jadalni. Teraz już sama nie
wiedziała co ma ze sobą zrobić. Jednak wiedziała jedno, że nie zrezygnuje z Wojtka.
Ola leżała w
objęciach swojego ukochanego.
-Kocham Cię-
powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Ja Ciebie
bardziej- powiedział Wojtek, po czym musnął delikatnie usta dziewczyny.
Ola zaczęła
bawić się bransoletką, którą dostała od Wojtka. Dopiero teraz zauważyła, że coś
jest na niej wygrawerowane. Przyjrzała się lepiej i ujrzała rząd liczb.
-To data,
kiedy się poznaliśmy- powiedział Wojtek.
Ola
uśmiechnęła się delikatnie.
-15 lipca
2012 roku.- powiedziała pod nosem.
Ona
osobiście nie pamiętała dnia ich poznania. Ale to tylko i wyłącznie dlatego, że
nie chciała pamiętać niczego, co działo się w Polsce. Chciała się skupić nad
tym, co działo się po jej przylocie do Londynu.
-Jest mi z
Tobą tak tutaj dobrze, że nie chcę wracać do Londynu. Do tego wszystkiego, co
tam się dzieje. Chciałabym zostać tutaj, ale wiem, że to niemożliwe-
powiedziała smutnym tonem głosu Ola.
-Nie martw
się, poradzimy sobie ze wszystkim.- rzekł, po czym pogłaskał ją w czoło.
-Mam
nadzieję- powiedziała do siebie, po czym zamknęła oczy i momentalnie zasnęła.
****
TA DA ! xD
Jeśli chodzi o nowy rozdział, to nie mam pojęcia kiedy go dodam, albo kiedy zacznę pisać.
Jeśli chodzi o twitcam to mogę go zrobić w niedzielę gdzieś tak o 14:00 lub 15:00, jak coś to wszystkiego dowiecie się na moim twitterze :D
Mam nadzieję, ze rozdział się Wam choć trochę spodoba. :)
Dziękuję za ponad TRZY TYSIĄCE WEJŚĆ ! <3
Pozdrawiam Was ! <3
Buziaczki ;*
6 komentarze:
Świetny rozdział! Tak długo na to czekałam i doczekałam się! Nie mogę doczekać się następnego.
Weny życzę :)
HAHAHAAHAHAHAAH WRESZCIEEEE!! fakt wysłałaś mi go maila ale na blogu to co innego, jaaaaaram się :* Pisz dalej <3 Kochana masz wielki talent ja ci to pod każdym postem pisze :* <3
ŚWIEEEEEEEEEEEEEEEEETNY ! . ALE TO PRZECIEŻ ŻADNA NOWOŚĆ < 33 KAŻDY TAKI JEST ..
Wiesz co?! Nie mogę przestać go czytać! Co ty mi zrobiłaś... ja chcę już następny rozdział!!!!
Lets Partaaay, 3000! Ale ja się ciesze że miałam możliwość czytania tego rozdziału wcześniej. Haha, jeden z moich ulubiowych. Ciesze się że wreszcie się dobrze układa.
Uchh zajebisty rozdział! *__________* Umarłam na początku , życzę weny na następny! :D
Prześlij komentarz