środa, 3 października 2012

Rozdział XXX


Wojtek siedział sam w apartamencie. Po godzinnym przekonywaniu Oli, żeby nie odkładała swoich planów z samodzielnym zwiedzaniem Paryża, udało się i wyszła z hotelu.
Nie mógł spokojnie usiedzieć na miejscu. Cały czas zastanawiał się, po co Sandra przyjechała do Paryża. Trzymał w ręce swojego iPhone’a, z jednej strony chciał zadzwonić do Sandry i dowiedzieć się jaki cel ma jej przyjazd tutaj, bo wiedział, że na pewno jej intencje są nieczyste, ale z drugiej strony nie chciał tego robić, nie chciał psuć sobie i Oli wypoczynku w Paryżu.
Wziął głęboki oddech i schował telefon do kieszeni. Wziął klucz od drzwi apartamentu i wyszedł z niego, przekręcając klucz w drzwiach. Stwierdził, że musi zająć myśli czymś innym, ale stwierdził, że mu się to nie uda, bez pomocy czegoś mocniejszego, więc pierwsze kroki skierował do hotelowego baru.
Gdy tylko się w nim znalazł usiadł przy barze i zamówił kieliszek czystej. Oczekując na swoje zamówienie, zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, po chwili ujrzał w drzwiach doskonale znaną mu postać, a mianowicie Sandrę, która wyglądała na przestraszoną.
Dziewczyna niechętnie podeszła do Szczęsnego i usiadła na wolnym krześle obok.
-Mogę wiedzieć po co tu przyjechałaś ? – spytał- Albo w sumie nie musisz nic mówić i tak wiem, że masz zamiar zniszczyć mój związek.- dodał po chwili.
Sandra milczała.
-Mam dla Ciebie radę. Daj sobie wreszcie spokój. I tak nie będziemy już razem. Tylko i wyłącznie z Twojej winy rozpadł się nasz związek. Zostaw mnie i Olę w spokoju. Zrozum wreszcie, że to co było między nami kilka miesięcy temu skończyło się raz na zawsze.- powiedział patrząc to na kieliszek, który trzymał w ręce, to na dziewczynę.
Sandra patrzyła na Wojtka ze łzami w oczach.
-Dlaczego przekreślasz od razu te dwa lata naszego związku. Byliśmy tacy szczęśliwi.- powiedziała drżącym głosem.
Szczęsny się zaśmiał.
-Szczęśliwi?- spytał z pogardą- Ty byłaś szczęśliwa, bo skutecznie czyściłaś moje konto. Ja czuje się oszukany. Nie mogę być z kimś, kto swoją miłość wyraża tylko i wyłącznie do ilości zer na koncie, a nie do osoby. Ciekawy jestem, czy znalazłaś już kolejnego naiwnego gościa, który nabierze się na Twoje teksty.- powiedział po czym wypił zawartość kieliszka- Powiem Ci jeszcze jedną rzecz, jesteś zwykłą, zimną suką, bez ani grama uczuć.- dodał Szczęsny.
Po tych słowach Sandra nie wytrzymała i uderzyła Wojtka otwartą dłonią w policzek.
-Gorzko pożałujesz tych słów.- powiedziała z zaciśniętymi zębami i wyszła z pomieszczenia.
Na Szczęsnym nie zrobiło to jakoś specjalnie wrażenia. Zamówił drugi kieliszek wódki, po czym szybko wypił go i wyszedł z hotelu.

Ola siedziała właśnie na jednej z ławeczek w parku niedaleko Wieży Eiffla i kąpała się w promieniach słonecznych.
Próbowała się zrelaksować, jednak nie zbyt dobrze jej to wychodziło. Cały czas miała wrażenie, że ktoś ją obserwuje.
Jeszcze do tego wszystkiego, jak na złość Sandra musiała pojawić się w Paryżu wtedy, kiedy ona zaczynała już powoli myśleć, że jej życie nabiera kolorów.
Oczywiście była szczęśliwa, ale to, co wydarzyło się ubiegłej nocy sprawiło, że mogła poczuć to szczęście całą sobą, a nie tylko żyć w przekonaniu, że los się do niej uśmiechnął. Po wczorajszej nocy była niemal pewna, że tego szczęścia nikt jej nie odbierze, jednak w tym momencie zaczęła w to wątpić.
Wiedziała, że Wojtek nic do Sandry nie czuje, jednak po tym wszystkim co ją spotkało w życiu, coś nie pozwalało jej wierzyć w to, że teraz może wszystko dobrze się zakończyć. Bała się, że będzie znowu cierpieć, wiedziała, że kolejnego ciosu by już nie zniosła.
Wmawiała sobie, że każde złe doświadczenie jakie ją spotkało umacnia ją psychicznie i, że nic nie jest w stanie jej złamać, jednak prawda wyglądała całkiem inaczej. Śmierć matki, zabójstwo ojca, to wszystko sprawiło, że jej życie legło w gruzach, wcale nie stawała się silniejsza, za każdym razem była co raz bliżej krawędzi.
Jednak gdy pojawił się w jej życiu Wojtek, coś się zmieniło. Pojawił się promyk nadziei, że coś się może udać. Jednak za każdym razem, gdy Sandra była w pobliżu promyk przygasał, a gdy znikała ponownie rozświetlał jej życie.
Starała się odgonić złe myśli na bok, jednak nie wychodziło jej to. W tym momencie bała się, że za niedługo nie będzie miała nikogo przy sobie, że jedyna osoba, która jej została odejdzie od niej i nigdy już nie wróci.
Ola wzięła głęboki oddech i wstała z ławeczki. Zaczęła iść w kierunku hotelu, jednak po chwili po prostu na kogoś wpadła i znalazła się na ziemi.
-Nic Ci się nie stało ?- spytał mężczyzna pomagając dziewczynie wstać.
-Nie, nie… To moja wina, zamyśliłam się. Przepraszam.- odpowiedziała Ola, po czym spojrzała na mężczyznę, który przed nią stał.
O mało co oczy nie wypadły jej na ziemię. Przed nią stał ten sam mężczyzna, którego widziała z Sandrą w recepcji.
-Ja także nie jestem bez winy, powinienem bardziej uważać. Jednak pisanie smsów nie jest wskazane gdy się idzie- powiedział, po czym wyszczerzył swoje zęby w szerokim uśmiechu- Przepraszam, nie przedstawiłem się, jestem Cesar Azpilicueta.- dodał, po czym wyciągnął w stronę Oli rękę.
-Ola Janus- odpowiedziała, po czym niechętnie uścisnęła rękę mężczyzny.
-Miło mi Ciebie poznać- powiedział, a uśmiech z jego twarzy nie znikł nawet na pół sekundy- Może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na kawę ?- spytał
Ola nie za bardzo wiedziała co ma powiedzieć.
-Przepraszam, ale nie mogę, śpieszę się. Może innym razem. Do zobaczenia. – odpowiedziała, po czym szybkim krokiem podążyła w drogę do hotelu.
Była tak totalnie zniesmaczona tym, że akurat musiała wpaść na gościa, który przyjechał do Paryża z jej wrogiem numer jeden.
****
No i takim to sposobem mamy rozdział trzydziesty :)
Naprawdę bardzo Wam dziękuję, za miłe komentarze, które inspirują mnie do pisania kolejnych rozdziałów.
WYJĄTKOWO ten rozdział mi się podoba.
Może dlatego, że jakoś tak ciekawie się zrobiło. 
Mam nadzieję, że Wam też się podoba.
Jeśli chodzi o następny rozdział, to nie wiem kiedy się pojawi, gdyż w sobotę jestem w trasie i po prostu cały dzień nie będzie mnie w domu, ale jeśli mi się uda, to wezmę laptopa ze sobą i będę coś pisać w samochodzie.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie ! <3
Buziaczki ! <3

5 komentarze:

xxStereoHearts pisze...

No po prostu rozdział BOSKI!!!!!! Bardzo mi się podoba. Trochę wkurzyły mnie powtórzenia, ale pewnie nikt poza mną ich nie zauważy.

Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. I życzę weny podczas podróży.

Sophie pisze...

Oj tam, oj tam, powtórzenia zawsze się gdzieś wcisną, ale rozdział bomba. Trochę dla mnie za krótki, bo zaczęłam czytać, a tu nagle boom, konie :D No ale mam nadzieję, że ten cały Cesar i Sandra nie namieszają dużo, choć pewnie będzie na odwrót. Nic, tylko czekać na kolejny rozdział :D

Dziękuję za powiadomienie :*

Unknown pisze...

Świetny, weź się zamień, jesteś ładniejsza, lepiej piszesz. <3 Krótkii :( ale mam nadzieje że wkrótce pojawi się kolejny, bo nie wyrobie hahah xdxd <3 :8

Anonimowy pisze...

no świetny .. już cię niecierpliwiłam .. jak zawsze jest boski , a nie wyjątkowo tym razem. Z tą Sandrą to nieźle mieszasz nie powiem że nie . ciekawa jestem co takiego z nią wymyślisz. no to powodzenia w pisaniu i miłej zabawy na tej trasie <3 Pozdrawiam

oliviator pisze...

Ciesze się że Ola nie dała się zaprosić na kawkę. Dobrze by na tym raczej nie wyszła. A i ciesze się że Sandra wreszcie dostała prawdę z ust Wojtka. Mam nadzieje że Sandra się opamięta i da Wojtkowi spokój.

Prześlij komentarz