Wojtek
siedział sam w apartamencie. Po godzinnym przekonywaniu Oli, żeby nie odkładała
swoich planów z samodzielnym zwiedzaniem Paryża, udało się i wyszła z hotelu.
Nie mógł
spokojnie usiedzieć na miejscu. Cały czas zastanawiał się, po co Sandra
przyjechała do Paryża. Trzymał w ręce swojego iPhone’a, z jednej strony chciał
zadzwonić do Sandry i dowiedzieć się jaki cel ma jej przyjazd tutaj, bo
wiedział, że na pewno jej intencje są nieczyste, ale z drugiej strony nie
chciał tego robić, nie chciał psuć sobie i Oli wypoczynku w Paryżu.
Wziął
głęboki oddech i schował telefon do kieszeni. Wziął klucz od drzwi apartamentu
i wyszedł z niego, przekręcając klucz w drzwiach. Stwierdził, że musi zająć
myśli czymś innym, ale stwierdził, że mu się to nie uda, bez pomocy czegoś
mocniejszego, więc pierwsze kroki skierował do hotelowego baru.
Gdy tylko
się w nim znalazł usiadł przy barze i zamówił kieliszek czystej. Oczekując na
swoje zamówienie, zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, po chwili ujrzał w
drzwiach doskonale znaną mu postać, a mianowicie Sandrę, która wyglądała na
przestraszoną.
Dziewczyna
niechętnie podeszła do Szczęsnego i usiadła na wolnym krześle obok.
-Mogę
wiedzieć po co tu przyjechałaś ? – spytał- Albo w sumie nie musisz nic mówić i
tak wiem, że masz zamiar zniszczyć mój związek.- dodał po chwili.
Sandra
milczała.
-Mam dla
Ciebie radę. Daj sobie wreszcie spokój. I tak nie będziemy już razem. Tylko i
wyłącznie z Twojej winy rozpadł się nasz związek. Zostaw mnie i Olę w spokoju.
Zrozum wreszcie, że to co było między nami kilka miesięcy temu skończyło się
raz na zawsze.- powiedział patrząc to na kieliszek, który trzymał w ręce, to na
dziewczynę.
Sandra
patrzyła na Wojtka ze łzami w oczach.
-Dlaczego
przekreślasz od razu te dwa lata naszego związku. Byliśmy tacy szczęśliwi.-
powiedziała drżącym głosem.
Szczęsny się
zaśmiał.
-Szczęśliwi?-
spytał z pogardą- Ty byłaś szczęśliwa, bo skutecznie czyściłaś moje konto. Ja
czuje się oszukany. Nie mogę być z kimś, kto swoją miłość wyraża tylko i
wyłącznie do ilości zer na koncie, a nie do osoby. Ciekawy jestem, czy
znalazłaś już kolejnego naiwnego gościa, który nabierze się na Twoje teksty.-
powiedział po czym wypił zawartość kieliszka- Powiem Ci jeszcze jedną rzecz,
jesteś zwykłą, zimną suką, bez ani grama uczuć.- dodał Szczęsny.
Po tych
słowach Sandra nie wytrzymała i uderzyła Wojtka otwartą dłonią w policzek.
-Gorzko
pożałujesz tych słów.- powiedziała z zaciśniętymi zębami i wyszła z
pomieszczenia.
Na Szczęsnym
nie zrobiło to jakoś specjalnie wrażenia. Zamówił drugi kieliszek wódki, po
czym szybko wypił go i wyszedł z hotelu.
Ola
siedziała właśnie na jednej z ławeczek w parku niedaleko Wieży Eiffla i kąpała
się w promieniach słonecznych.
Próbowała
się zrelaksować, jednak nie zbyt dobrze jej to wychodziło. Cały czas miała
wrażenie, że ktoś ją obserwuje.
Jeszcze do
tego wszystkiego, jak na złość Sandra musiała pojawić się w Paryżu wtedy, kiedy
ona zaczynała już powoli myśleć, że jej życie nabiera kolorów.
Oczywiście
była szczęśliwa, ale to, co wydarzyło się ubiegłej nocy sprawiło, że mogła
poczuć to szczęście całą sobą, a nie tylko żyć w przekonaniu, że los się do
niej uśmiechnął. Po wczorajszej nocy była niemal pewna, że tego szczęścia nikt
jej nie odbierze, jednak w tym momencie zaczęła w to wątpić.
Wiedziała,
że Wojtek nic do Sandry nie czuje, jednak po tym wszystkim co ją spotkało w
życiu, coś nie pozwalało jej wierzyć w to, że teraz może wszystko dobrze się
zakończyć. Bała się, że będzie znowu cierpieć, wiedziała, że kolejnego ciosu by
już nie zniosła.
Wmawiała
sobie, że każde złe doświadczenie jakie ją spotkało umacnia ją psychicznie i,
że nic nie jest w stanie jej złamać, jednak prawda wyglądała całkiem inaczej.
Śmierć matki, zabójstwo ojca, to wszystko sprawiło, że jej życie legło w
gruzach, wcale nie stawała się silniejsza, za każdym razem była co raz bliżej
krawędzi.
Jednak gdy
pojawił się w jej życiu Wojtek, coś się zmieniło. Pojawił się promyk nadziei,
że coś się może udać. Jednak za każdym razem, gdy Sandra była w pobliżu promyk
przygasał, a gdy znikała ponownie rozświetlał jej życie.
Starała się
odgonić złe myśli na bok, jednak nie wychodziło jej to. W tym momencie bała
się, że za niedługo nie będzie miała nikogo przy sobie, że jedyna osoba, która
jej została odejdzie od niej i nigdy już nie wróci.
Ola wzięła
głęboki oddech i wstała z ławeczki. Zaczęła iść w kierunku hotelu, jednak po
chwili po prostu na kogoś wpadła i znalazła się na ziemi.
-Nic Ci się
nie stało ?- spytał mężczyzna pomagając dziewczynie wstać.
-Nie, nie…
To moja wina, zamyśliłam się. Przepraszam.- odpowiedziała Ola, po czym
spojrzała na mężczyznę, który przed nią stał.
O mało co
oczy nie wypadły jej na ziemię. Przed nią stał ten sam mężczyzna, którego
widziała z Sandrą w recepcji.
-Ja także
nie jestem bez winy, powinienem bardziej uważać. Jednak pisanie smsów nie jest
wskazane gdy się idzie- powiedział, po czym wyszczerzył swoje zęby w szerokim
uśmiechu- Przepraszam, nie przedstawiłem się, jestem Cesar Azpilicueta.- dodał,
po czym wyciągnął w stronę Oli rękę.
-Ola Janus-
odpowiedziała, po czym niechętnie uścisnęła rękę mężczyzny.
-Miło mi
Ciebie poznać- powiedział, a uśmiech z jego twarzy nie znikł nawet na pół
sekundy- Może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na kawę ?- spytał
Ola nie za
bardzo wiedziała co ma powiedzieć.
-Przepraszam,
ale nie mogę, śpieszę się. Może innym razem. Do zobaczenia. – odpowiedziała, po
czym szybkim krokiem podążyła w drogę do hotelu.
Była tak
totalnie zniesmaczona tym, że akurat musiała wpaść na gościa, który przyjechał
do Paryża z jej wrogiem numer jeden.
****
No i takim to sposobem mamy rozdział trzydziesty :)
Naprawdę bardzo Wam dziękuję, za miłe komentarze, które inspirują mnie do pisania kolejnych rozdziałów.
WYJĄTKOWO ten rozdział mi się podoba.
Może dlatego, że jakoś tak ciekawie się zrobiło.
Mam nadzieję, że Wam też się podoba.
Jeśli chodzi o następny rozdział, to nie wiem kiedy się pojawi, gdyż w sobotę jestem w trasie i po prostu cały dzień nie będzie mnie w domu, ale jeśli mi się uda, to wezmę laptopa ze sobą i będę coś pisać w samochodzie.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie ! <3
Buziaczki ! <3
5 komentarze:
No po prostu rozdział BOSKI!!!!!! Bardzo mi się podoba. Trochę wkurzyły mnie powtórzenia, ale pewnie nikt poza mną ich nie zauważy.
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. I życzę weny podczas podróży.
Oj tam, oj tam, powtórzenia zawsze się gdzieś wcisną, ale rozdział bomba. Trochę dla mnie za krótki, bo zaczęłam czytać, a tu nagle boom, konie :D No ale mam nadzieję, że ten cały Cesar i Sandra nie namieszają dużo, choć pewnie będzie na odwrót. Nic, tylko czekać na kolejny rozdział :D
Dziękuję za powiadomienie :*
Świetny, weź się zamień, jesteś ładniejsza, lepiej piszesz. <3 Krótkii :( ale mam nadzieje że wkrótce pojawi się kolejny, bo nie wyrobie hahah xdxd <3 :8
no świetny .. już cię niecierpliwiłam .. jak zawsze jest boski , a nie wyjątkowo tym razem. Z tą Sandrą to nieźle mieszasz nie powiem że nie . ciekawa jestem co takiego z nią wymyślisz. no to powodzenia w pisaniu i miłej zabawy na tej trasie <3 Pozdrawiam
Ciesze się że Ola nie dała się zaprosić na kawkę. Dobrze by na tym raczej nie wyszła. A i ciesze się że Sandra wreszcie dostała prawdę z ust Wojtka. Mam nadzieje że Sandra się opamięta i da Wojtkowi spokój.
Prześlij komentarz