„Miłość - to skarb,
który często dajemy komuś, kto go nie chce wziąć,
a jednocześnie pragnie posiadać.”
Władysław Grzeszczyk
Biegła przez
jedną z największych ulic w Warszawie. Była ciemna noc. Uciekała przed czymś, a
raczej przed kimś, kto zniszczył jej życie. Była totalnie oszołomiona tym, co
zobaczyła kilka sekund temu. Miała zaledwie osiemnaście lat, a świat właśnie
się dla niej kończył. Biegła chodnikiem, a łzy samotnie spływały po jej
policzku. Nie potrafiła się zatrzymać, chciała jak najdalej uciec od tego, co
właśnie przed chwilą zobaczyła. Wbiegła do ciemnej uliczki. Nie miała już siły
dalej biec. Oparła się o ścianę jakiegoś budynku i bezwładnie osunęła się na
ziemię. Schowała twarz w dłoniach i przymknęła oczy. Od razu gdy to uczyniła,
wróciły wspomnienia sprzed kilku minut. Powrócił obraz nieznanej osoby, która
zadźgała nożem jedyną osobę jaką miała na świecie. Jej ojca. Gdy tylko
zobaczyła co się wydarzyło w jej domu, od razu stamtąd uciekła. Bała się, że
ten ktoś może także wrócić po nią. Nie mogła tam wrócić. Musiała znaleźć sobie
inne miejsce zamieszkania. Było to trudne, gdyż nie miała żadnej rodziny ani przyjaciół. Została totalnie sama z piętnem, które tak naprawdę zostanie z nią
do końca życia.
1 komentarze:
Zostałaś nominowana do Liebster Arwards. Pytania u mnie na blogu
Prześlij komentarz